Pomysły, próby, wykonania

Od pomysłu - poprzez próby - do wykonania droga nie jest długa; wymaga tylko przygotowania od strony reżysera i aktora PRZED. Wchodzą tu w grę kilka "wybory" dotyczące metody pracy - dochodzenia do efektu: 

1. pierwszy wybór - narzucać interpretację od początku?

2. drugi - naciskać, żeby wykonanie było zawsze takie samo?

3. obraz sceniczny - obudować wykonanie "ciekawym" obrazem, zostawić wykonawcę samemu sobie. Kiedy stosuję, którą metodę. Jakie są konsekwencje każdej z nich. Co zauważyłem "w Polsce". 

4. kostium/kolor. 

5. współpraca z ludźmi.

6. pierwsze wykonanie - sukces/porażka. Czy zmieniać koncepcję? i którą - reżyserką, czy aktorską (wykonawczą). 

7. przekonywanie aktora do "wizji" - jakim sposobem? 

8. wykonanie martwe - co wtedy?

9. kto bierze odpowiedzialność za całość? I co za tym idzie. 

W najbliższych dniach odpowiem sobie na te pytania. Jak tylko pozwoli mi czas. Już dawno to dla siebie nazwałem - teraz czas, żeby aktorzy wiedzieli, dlaczego działam tak, a nie inaczej. Pewności nigdy nie mam, że działam skutecznie - ale ostatecznie na czymś trzeba opierać metodę pracy - moja wypracowana jest latami. To śmieszne - po latach, kiedy już wypracowałem model własnej pracy - bazujący na tym, czego sam się nauczyłem jako aktor, czytam Pisma Zebrane Grotowskiego - i on pisze to samo (choć pewnie głębiej). Przychodzi mi do głowy na moment myśl - o ile szybciej bym doszedł do innych efektów, gdybym poczytał wcześniej Brauna, Stanisławskiego, Czechowa, Grotowskiego, Brechta, Piscatora itd. - i nagle zdaję sobie sprawę, że gdybym tylko o tym przeczytał, kiedy jeszcze nie byłem gotowy - do niczego by mnie to nie doprowadziło. 

Podobnie nie jestem (chyba) literacko gotowy do skończenia "Ksiąg Jakubowych" Tokarczyk. "Czegoś mi nie staje" w tej konfrontacji. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Trzech Króli!

Głos to najpiękniejszy.