Najlepsi z Najlepszych! (1)

 1. Best of the best - to świetnie opowiedziany film karate - jednak same sztuki walki są tylko kontekstem do szerzej perspektywy nazwijmy ją "międzyludzkiej" (żeby nie spoilerować). Ostatnie sceny to majstersztyki dramaturgiczne, ale na tym się to nie kończy - ten kto wymyślił scenę wręczenia medali, dotknął czegoś szczególnego (i jak już wymyślił, to się pewnie ucieszył - to takie nieoczywiste!). Gdybym na coś takiego wpadł, bym się... (sorry za język) posikał ze szczęścia. 

W tym filmie w ogóle nie ma przypadkowych scen - każda coś wnosi do całości na różne sposoby - posuwa fabułę do przodu, lub opowiada/dopowiada motywacje bohaterów. Nie ma tu słabych punktów. Nawet drugoplanowe postaci są świetnie skonstruowane - najczęściej na zasadzie kontrastu (ale nie tylko). 

Jest jeszcze jedna "nieoczywista" scena - Tommy (główny bohater) widzi na stacji benzynowej jak bratu upada ice cream na ziemię. Wydawałoby się, że ta scena "nie pasuje" do całości. Gdyby w takim filmie (niby karate) zrobił taką scenę - posikałbym się drugi raz... ;) 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Byc w jury to odpowiedzialnosc.

Otwarcie Dworca!