Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2025

Synergia aktor - reżyser

Obraz
Synergia zakłada (chyba) z definicji "dobry" efekt wspólnej kooperacji. Kto ma się w teatrze lepiej dogadywać niż aktor i reżyser? "Wynalazek" reżyserii to relatywnie niedługa tradycja - a przynajmniej w naszym rozumieniu tego słowa. Czy ten "twór" jest w ogóle potrzebny skoro radzono sobie bez niego przez setki lat.  Znane są anegdoty o p. Wajdzie, który opowiada "zaraz przyjdą aktorzy i wszystko zepsują". Moje zdanie jest przeciwne - kiedy przychodzi aktor wtedy dopiero dzieje się magia teatru. Nikt nie umie tego specjalnie nazwać wśród tych, którzy się materią teatru zajmowali (a przynajmniej wśród "największych" nie doczytałem; oczywiście są też tacy przed p. Wajdą, którzy nigdy nie mogli dogadać się z aktorem - stąd np. pomysł "nadmarioneta" Craiga - zastąpienie aktora sztucznym tworem (w uproszczeniu dużym)).  Reżyser - zakładam, że przygotowany do pracy: choćby w głowie rozpisane sceny, posiadający pojęcie co do całości...