Głos to najpiękniejszy.
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRwTzLNffbe2bG8IWHKzU_TrIVw-2j9ZgaBVSqt1YmzNa6B3Uc8Ai7aopGzsTJXZ0tS0truj5LDPXdVRJVvmWqWwZpAKxwNc3fY2euMEdtZb9qODLj7Y4Gr7jxLOjakkXb2aw58p-X0AVWadHnOxKQwUfmikTkot424UNLRD0AIV8ZfK89zTakQTtOJEA/w299-h400/IMG_1095.heic)
Usłyszałem kiedyś z ust Mistrza, że głos to jest najpiękniejszy instrument. Rozmawialiśmy wtedy o tym w kategoriach tekstów mówionych. Ale to jednak śpiew mnie fascynuje. W głosie/melodii/muzyce jest tyle ciekawych aspektów do zbadania. Słyszałem tysiące interpretacji tekstów - wśród nich pamiętam kilkanaście wykonów niesamowitych. Słyszałem znacznie mniej utworów śpiewanych - ale pamiętam zdecydowanie więcej fascynujących wykonań niż poezji recytowanej. Zazdroszczę każdemu kto umie śpiewać. Jestem bardzo ciekaw, czy przy mojej emocjonalności, mój śpiew byłby "dobry". Video - "Bóg się rodzi" - Piotr Rutkowski. Założenie: na wzruszenie, szeroko, dramatycznie. Ale "zatrzymując" się na tym pięknym tekście.