"Człowiek w poszukiwaniu sensu" - Viktor Frankl

Chwytliwy tytuł. Kto nie szuka sensu w codziennym działaniu? Nie ma wątpliwości? Sam autor był zaskoczony, że ze wszystkich jego książek właśnie ta stała się światowym bestsellerem. Frankl jest ocaleńcem z obozów koncentracyjnych. Opisuje w książce życie obozowe, ale podbudowuje to mechanizmami, które dzieją się w psychice - i (chyba) nadrzędną ideą tej książki jest, że "nie ma tak złej sytuacji, żeby utracić całkowicie sens". Do mnie to zupełnie nie trafia, ale to chyba z powodu preferencji - nie znoszę coachingu i modnych motywacyjnych memów, obrazków, przemówień. 

Napiszę za to o tym co zostało we mnie po przeczytaniu - autor pisze, że "najlepsi" (moralnie, z zasadami) nie przeżyli Auschwitz(!). To wstrząsające stwierdzenie! Szczególnie biorąc pod uwagę nasze polskie "wychowanie" w tym temacie. Jakie to zdanie niesie implikacje - niech każdy sobie odpowie. 

Dla mnie temat obozów jest jednym z najsilniej na mnie oddziałujących. Nie mogę sobie wyobrazić tego ogromnego cierpienia (trzeba to spróbować sobie zwizualizować), które nie jest zakończone strzałem w głowę, co wydaje się w porównaniu (jeśli można takie rzeczy porównywać) z komorą gazową bardziej "humanitarne". 

Co tam się działo za tymi zamkniętymi drzwiami komór - nikt już się nie dowie. Ale ten obraz prześladuje tylu ludzi... nawet tych, którzy nie doświadczyli niczego podobnego. Żyją w swojej bańce. Oddaleni od tych wydarzeń o 80 lat. Pisze o tym Grynberg w "Oskarżam Auschwitz". 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia