Laboratorium - trzy dni dobrej pracy

Cel:
- przygotować do samodzielnej pracy (żebym nie był potrzebny aż tak bardzo)
- zwrócić uwagę na to "jak" (skoro już wiedzą "co")
- poszerzać każdego dnia perspektywę patrzenia
Te warsztaty oceniam bardzo wysoko pod względem osiągnięcia powyższych celów. Dzięki wpływowi osób, które mnie motywują bardzo solidnie przygotowałem się do nich. Przemyślane, ale też uruchomione materiałami (zdjęcia, teksty, nagrania). Tak muszę myśleć o warsztatach w przyszłości. Teraz kiedy wchodzimy w nowy projekt edukacyjny też obuduję to materiałami. Te "lekcje" teatralne muszą być atrakcyjne i oczywiście sensowne, żeby miało to przyszłość. Chyba wiem jak do tego podejść.
Co do warsztatów, to szkoda, że nie wszyscy zostali od początku do końca, ale Ci którzy zostali chyba nie żałują. Skupiliśmy się na tym co mnie zajmuje już od jakiegoś czasu - nie sam akt wykonywania, tylko podejście "na zimno" "PRZED". Ustawienie treści, logiki, a potem zabawa z rytmem. Wszystko ma jakiś rytm. Każda emocja jest "rytmiczna" - ma pewne predyspozycje rytmiczne. W gruncie rzeczy takie patrzenie "z boku" uświadamia jacy nieprecyzyjni jesteśmy w konstruowaniu tonacji emocjonalnej. Niby emocja jest, ale tonacyjnie zbyt blisko jest informacji. Do tego dochodzą zmiany rytmu, które najnormalniej w świecie uruchamiają cały tekst. Dywersyfikują i pobudzają.
Jest jednak drobny fakt, o którym trzeba pamiętać: NIE MOŻNA zaczynać pracy z młodymi od tego rodzaju technicznego podejścia. Najpierw zawsze TREŚĆ. Już zdążyłem zauważyć, że w momentach kiedy recytator nie rozumie treści i zaczyna kombinować rytmem, to jest to tylko "atrakcyjne". To za mało. I nie o to chodzi. W ogóle nie o to. ciągle chodzi o wyrażanie. Potem w aktorstwie też. Ja się to opanuje, wtedy dopiero zabawa z maską - rolą, i kompozycyjne weryfikacje.
Na początku kompozycja jako grafika tekstu w liryce.

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia