Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2024

Polityka.

Obraz
Umieszczam swoje screeny z książki Jill Lepore tutaj, żeby nie zaginęły. To faktycznie doskonała pozycja ,w której widać mechanizmy, które kierują ludźmi.  Nie ma tu dobrych i złych (nie żebym był zdziwiony tym faktem) - są partykularne interesy, marzenia, kłotnie na każdym szczeblu. Nawet w kwestii niewolnictwa, trudno tu jednoznacznie uznać "przewagę" Północy. To z powodu sprzecznych interesów, chęci za wszelką cenę (kosztem niewolników) zakończenia bratobójczej walki (Wojna Secesyjna). I paradoksy - bataliony Południa, która składają się z niewolników! Największe wrażenie robią na mnie przemówienia Lincolna. Jego próba uniwersalizacji problemów - nazywania ich tak, żeby dotknąć wszystkich. Prostym językiem. Oczywiście tacy ludzie "muszą" zginąć. Dla racjonalistów nie ma miejsca - zawsze znajdzie się wariat, który będzie próbował zniweczyć dzieło człowieka. Jak powszechnie wiadomo, w dzień przed Wielkanocą, Lincoln został zastrzelony w teatrze (!) Forda. To, o czy...

Polska - Francja, Muzyka - Teatr

Obraz
Miałem prowadzić rozmowę z Maestro Maksymiukiem, ale nie mógł przyjechać. Na ostatnią chwilę dowiedziałem się, że rozmowę będę przeprowadzał z prof. Elżbietą Karaś-Krasztel. Okazją był koncert w ramach dni polsko-francuskich.  Odradzałem organizatorom swoją osobę do prowadzenia podobnych rozmów, ale ostatecznie "pewnym" osobom nie odmawiam.  Tak zwany "sukces" tej rozmowy zawdzięczam przypadkowi. Mogło to pójść w zupełnie inną stronę. Ale: o sztuce to ja generalnie (chyba) umiem rozmawiać. Zadałem sobie przed rozmową pytanie, co byłoby ciekawe; żeby uniknąć rozmów "o Chopinie" - tylko wejść głębiej w materię sztuki.  Jednak dwukrotnie zbladłem podczas rozmowy: raz na początku, kiedy zacząłem czytać biografię p.Elżbiety, a ona wbiegła na scenę, i powiedziała, żebym tego nie robił, bo ona "chce grać". Usztywniło mnie to, ale za chwilę odpuściło - w tym momencie zdałem sobie sprawę, że rozmawiam z osobą nieprzewidywalną. Kleiła nam się rozmowa. Pani...

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.

Obraz
To, że trzeba robić tyle dobrego, ile się da - nie mam wątpliwości. Skoro mamy taki zespół, który rozumie potrzebę działania, to po prostu działajmy. Mi też daje to siłę. Sporo było już tego działania.  Tydzień temu zagraliśmy "Komu Piosenkę". Spektakl był (moim zdaniem) wyjątkowo udany - z jednej przyczyny - rozwija się to w aktorze (i nie idzie w złą stronę).  Ja już (prawie) nie ingeruję. Zapytałem aktorów o jedną rzecz - "czego chcesz od swojej roli i od siebie dziś". I faktycznie widziałem (słyszałem) poszukiwania prawdy w emocjach.  Dużym zaskoczeniem okazała się nowa Szuja. Na próbach poszukiwała siebie w tym. Ja tak naprawdę niewiele zrobiłem - podałem jej tylko przebieg dramaturgiczny, ona dopełniła resztę doskonale. Na tyle doskonale, że (uwaga!) przy brawach widownia krzyczała "SZUJA SZUJA". (Ze sceny skomentowałem, że to negatywne słowo, jeszcze nigdy nie miało tak pozytywnego wydźwięku).  Było naprawdę ciekawie. Trzeba to pokazywać jeszcze. Al...