Równowaga - śmieszne/poważne
Czy łatwo przegiąć w jedną ze stron i doprowadzić do obojętności widza? Okazuje się, że łatwo. Gramy sporo spektakli i mamy szansę na taką weryfikację. Ostatnio po krytyce Kazania w Gdyni zastanawiałem się nad tym, co zostało powiedziane o interpretacji - głównie chodzi o ilość humoru w spektaklu i dochodzę do wniosku, że mieli rację członkowie jury. Jeszcze dobitniej zaobserwowałem "to" podczas wczorajszej WYSPY (którą sam poleciłem jako najlepszy spektakl jaki widziałem w zeszłym roku). "To" odnosi się do równowagi w prowadzeniu spektaklu - balansu pomiędzy "śmieszne", a "poważne" - mieliśmy kilka razy taki problem z Romeo, że nie można było się przejąć bohaterem, bo zbyt "śmiesznie" to prowadziliśmy nadmiernie rozluźniając widza. Śmiech powoduje rodzaj dystansu do bohatera, więc trzeba (jednak) umiejętniej dawkować "zabawę". W Kazaniu jeszcze wyraźniej trzeba wypracować ten balans i pilnować się, żeby nie