Jak dla mnie za dużo mnie to kosztowało. I dość trudno było zapanować nad poziomem obu spektakli. "Terror" udał się bardzo dobrze aktorsko. Z ogromną dozą świeżości (po bardzo złej próbie kilka dni wcześniej) i wypełniania psychologicznego bez napędzania pustego. Jeśli są w tym spektaklu błędy, to wynikają one z mojej reżyserii - pierwszy i piąty akt spaja klamra i chodziłoby o to, żeby wzbudzić empatię u widza. A z drugiej strony może trzeba by widza przestraszyć finałem. Nie wiem. Już nie będę tego poprawiał, bo brakuje mi dystansu. Inna sprawa to taka, że spektakl jest bardzo prosty - bazuje na jednej tezie, i nie jest w moim stylu. Brakuje mu formy jak dla mnie. Nie lubię konwencji realistycznych. Ale jako doświadczenie aktorskie to było bardzo ważne. Do tego dochodzi wiedza o "małych rolach". Konrad w 3 akcie gra małą rolę, ale jak wyraziście. Nie można koło tego przejść obojętnie. "Romeo i..." trzeba powiedzieć otwarcie nie udał nam s...