Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015

Warsztaty z Teatrem Nikoli

Obraz
Uwagi co do plastyki ruchu. Grania twarzą - brak autentyzmu - za duża inwestycja w twarz. I dialogowanie ciałem.

Olsztyn - VIII SOFT

Obraz
Do tego festiwalu już zawsze pewnie będę miał sentyment, i nie o to chodzi, że dwa razy wróciliśmy stamtąd z nagrodami. Impreza jest świetnie zorganizowana, nie czuje się zawiści wśród odbiorców. Jest otwarte przyjęcie spektakli, z otwartą głową. Do tego w jury siedzą ludzie, którzy jasno wyrażają swoje opinie. No i... siedzi reżyser, a nie tylko aktorzy! I to jest duży plus, bo rozmowy o spektaklach zaczynają się od tego o czym to jest i po co zrobione.  Łukasz zagrał bardzo dojrzale - z pełną świadomością tematu, dbając o treść i świeżość wykonania. Najpiękniejszy moment spektaklu jak dla mnie to sama końcówka, nie akwarium, tylko jak podniósł okulary bardzo precyzyjnie (rozumiejąc, że te okulary nabrały wagi muzealnej) zaproponował, żeby ktoś je wziął i z podobną precyzją odłożył na ławeczkę. To świadczy o mądrości aktora, o zaangażowaniu w temat, a nie w samo granie czegoś.  Miałem też przez moment palpitację, bo nie ja robiłem światła do spektaklu, a nie lubię zostawiać teg

Zasady. (Stanisławski) - AKTUALIZACJA

Obraz
Analizuję Stanisławskiego po raz kolejny. I tym razem zatrzymałem się na dwóch rzeczach. Jedna ma charakter przypomnienia w mojej pracy pedagogicznej "ja chcę" - to świetnie koreluje z próbą rozluźnienia formy, a podejściem od strony treści, żeby forma ulegała zmianom w zależności od intencji - w ramach tej samej intencji - nawet jeśli ta zmiana wyraża się tylko w wektorach natężenie i tempo. Idealnie byłoby gdyby wyrażało się w tonacji frazy (rozluźnionej). Druga rzecz jest bardziej skomplikowana. Stanisławski pisze, żeby zacząć od działań fizycznych zanim przejdziemy do pracy nad słowem. Ja robię odwrotnie. Zaczynam od słowa, potem znajduję działania fizyczne. Droga proponowana przez Stanisławskiego jest na pewno słuszna. Działania fizyczne (psychofizyczne) wywołują emocje i dają aktorowi mocne zaczepienie emocjonalne. Te zmiany w ciele są kodowane, żeby mieć większą łatwość pobudzenia emocjonalnego. Ja zaczynam od świadomości słowa - tzn od jego wartości intelektualnej

Usztywnienie. Konsekwencje

Obraz
Większość z nas działających teatralnie chce, żeby nasi aktorzy prezentowali "świeżość" - tzn tworzyli "na nowo" tekst, który ma być zagrany. Rozumiemy też, że żeby to miało miejsce trzeba recytatora/aktora nauczyć myślenia tekstem - tzn tworzenia procesu myślowego, od strony logiki frazy i od strony samego procesu psychologicznego. Każdy fragment ma zadanie/emocje. Nie jest to łatwe, większości wydaje się na początku, że wystarczy znać tekst i go wypowiadać. A w rzeczywistości to, co istotne, to wszystko co dzieje się pod tekstem - tylko te "obrazy" czy skojarzenia dają "niesienie" scenie i aktorowi. To znaczy najtrudniej (z jakiegoś powodu) jest zbudować sobie tę serię (konkretnych) skojarzeń. Jak przychodzi już do samej pracy, to wiele rytmicznych spraw nam się nie podoba. Podsuwamy możliwe rozwiązania zapominając, że każde usztywnienie formy może prowadzić do koncentracji na prowadzeniu tekstu od strony formalnej. Aktor, żeby tworzyć mus

2. dzień Kwietniowych

Bardzo ciekawie. Tyle interesujących myśli. Bardzo dobra młoda Podolska momentami. Ta dziewczyna już kuma co to jest mówienie i szukanie prawdy. Publika zamarła. Zrobiło się głucho jak mówiła. Czyli trafia. Jej siostra, a moja wychowanka się wyłożyła, ale jakoś jestem z niej dumny, że tak do tego podeszła, choć jak 10 minut później ją zagadałem żyła tym "odejściem". Czasami trzeba zejść nisko, żeby było się z czego podnieść. Ja i Łukasz dobrze to rozumiemy. Ona też to musi skumać. Nic samo się nie zrobi, trzeba zawsze od nowa. I zawsze jakby od początku. Ja rozumiem, że gdybym chciał współzawodniczyć z tymi dziewczynami musiałbym wejść w siebie na serio. dobre te obserwacje.

I dzień Kwietniowych

Publiczność dziś nie słuchała zbyt intensywnie. Tylu ciekawych wykonawców. Większość wykonuje, ale nie myśli co wykonuje. Ten "sukces" wydarza się przed wykonaniem, bo interpretacji nie da się oszukać. Po dogłębnej interpretacji wykonanie pieczętuje "sukces". dla mnie nie sukces tylko bycie w sztuce. Dziś słyszałem Julię i Viktorię. Julia potrzebuje tutoringu. Wszystko niby w porządku, ale to nie to. Jeszcze... (nie przemyślane; i zbyt zachowawcze, choć brzmi dobrze) Viktoria natomiast była niesamowita. Dlaczego? Czy to jest mierzalne? Czy obiektywne? Po pierwsze b.dobra interpretacja, czego się zawsze już po niej spodziewam, ale wykonanie. Świadome, aktywne, zmieniając nastroje. Tego się nie da zrobić, to trzeba puścić, żeby przeżyć. Poddać się tematowi. wtedy wszelkie techniczne sprawy przestają mieć znaczenie. Nie jak to brzmi. Tylko co recytator ma do powiedzenia. Nie chciałbym z nią współzawodniczyć, bo bym przegrał, gdybym się nie postarał być prawdziwym.

W dół.

Mark Strand Winda 1 Winda zjechała do piwnic. Otworzyły się drzwi. Ktoś wszedł i spytał: „Do góry?” „W dół”, powiedziałem, „w dół. Do góry już nie pojadę”. 2 Winda zjechała do piwnic. Otworzyły się drzwi. Ktoś wszedł i spytał: „Do góry?” „W dół”, powiedziałem, „w dół. Do góry już nie pojadę”. ...  

OKR 2015

Obraz
Jak co roku przygotowywaliśmy się do etapu powiatowego OKR'u - najbardziej prestiżowego konkursu, wieloetapowego, w którym mamy znaczące sukcesy w spotkaniach centralnych. Teraz przed tymi, którzy zostali wybrani etap wojewódzki, i myślę, że mają duże szanse.  Nie pamiętam konkursu, który by stał na tak wysokim poziomie. Zabrakło mi tylko Pauliny i jej głosu, ale i Nicka i Vi i K.P i Dominika zrobiły ogromny krok do przodu. Przyjemnie się słucha licealistów, którzy mają już taki wachlarz środków i umieją szukać prawdy. Bardzo się cieszę, że nie ja musiałem decydować kto idzie dalej, bo bym nie miał pojęcia kogo wybrać pomiędzy tą 4. Ostatecznie stanęło na Vi (trudność tekstów ogromna) i Klaudii Podolskiej (ona sobie zasłużyła pracą na obecność w tym wojewódzkim etapie). Cieszy też fakt, że Piotrowi się udało, choć tam jeszcze jest dużo pracy (proza - kompozycja tekstu).  Natomiast on umie sprawnie mówić, pięknie opowiada, i jest pozbawiony egoizmu.  Dziewczyny ewidentn

Doskonałość

Doskonałość to wiele małych rzeczy robionych precyzyjnie. To najlepsza definicja jaką kiedykolwiek słyszałem. Idealnie odnosi się do sytuacji teatralnej. Od razu myślę o pierwszej scenie Belfra. Czy nie można tego rozegrać między aktorami? Ta wersja powstała w pędzie. Jeśli uda nam się to trzeba to rozegrać "w czasie".

Akropolis i rozmowa z Anną Augustynowicz

Obraz
Miałem bardzo dużo szczęścia, że uczestniczyłem w spotkaniu z jednym z najciekawszych reżyserów zarazem dyrektorką teatru Współczesnego w Szczecinie - p.Anną Augustynowicz.  Spektakl Akropolis to bardzo ciekawa rzecz, kilka scen jest tak silnych, że jestem o te sceny mądrzejszy. Jesteśmy tym, co oglądamy. Jestem przekonany, że to mi się przypomni jeszcze. Scena gdzie mężczyźni w różnym wieku wykonują "za" czwartą ścianę rytmiczny taniec bojowy do tekstu jest Arcydziełem emocjonalnym. Uderzenie niesamowite. Do tego ta różnorodność tych mężczyzn. Od razu rozpoznałem Hektora po sile jego ekspresji.  W jakimś momencie spektaklu miałem wrażenie, że zmienia się temat spektaklu. Bardzo silnym motywem jest różnica w postrzeganiu przez pryzmat płci - Hektor chociaż Achilles nie walczy jest gotów na śmierć i walkę. Chce się oddać walce. To jego los, który on można powiedzieć prowokuje. W czasie oglądania miałem różne myśli; w różne strony wędrujące. Dla mnie to zawsze był znak,

Władca - przed próbą piątkową

Obraz
Założenia: - poprowadzić początek na grotesce; na opozycji między Prosiaczkiem i jego dupowatością (i grubością), a Ralphem i jego głupkowatością - Prosiaczek wpieprza potajemnie czekoladki - Jack śpiewa na klęczkach, innych sprowadza na klęczki (zadanie: pouczyć jak żyć wobec Boga) - "berek"; biegają wszyscy; wyciemnienia; zaczynają się czymś zajmować; biega tylko Jack - Wybór na wodza: ze śpiewania (Ralph śpiewa lepiej); Jack wchodzi jako lider Tamtej rzeczywistości; tu świat się "tworzy" od nowa - wejście Jacka: przerywa wymienianie denerwujące imion osób na wyspie Prosiaczka - wyrzucić Odę do Radości (co to był za durny pomysł)